Brak chęci poprawy...
Od pewnego czasu pomagałem osobie , która miała życiowe problemy....Każdy miesiąc który przeżyła ta osoba był , też moim sukcesem....gdyż doradzałem tej osobie najlepiej jak mogę.....dziś podjęła decyzję żyć tylko we własny sposób , bez niczyjej pomocy.....usłyszałem , że nawet Bóg jej nie jest potrzebny.....!!!
Życie pisze różne scenariusze....może okazać się , że już sobie poradzi....a może.....? Któż to wie?
Nie denerwuje mnie to , że tak się stało.....martwi mnie brak poprawy w życiu tej osoby......moja praca na pewno nie poszła na marne.....ale życie bez Boga?.....no cóż mamy prawo wyboru.....
Dodaj komentarz