Wierząca przez przypadek...
Około dwa tygodnie temu dobra moja znajoma idąc do pracy potknęła się i strzeliło jej coś pod kolanem.....na codzień bardzo sprawna tym razem bardzo przeżyła chwilową niedyspozycje ....
Zauważyła po tym wypadku , jak bardzo ważnym elementem jej życia jest codzienna sprawność fizyczna ...nigdy nie sądziła , że może ją coś takiego spotkać .....zawsze silna i pełna energii musiała uznać siłę wyższą....i pozostać w domu kilka.....dni...
Zauważyła również jak bardzo różnie na jej wypadek zareagowało jej najbliższe otoczenie....a reakcje usłyszała nieciekawe i....nawet skrajnie zabawne.....
Będąc w kręgu zainteresowania jej współpracowników.....usłyszała aby poszła na dwa , trzy tygodnie nieplanowanego urlopu...gdyż jej koledzy w pracy wiedzieli , że nie lubi ona za dużo przesiadywac na wolnym....i również że ma zaplanowany urlop za dwa miesiące....
W takiej sytuacji można zaobserwować różne reakcje innych na to co się stało......a sama zainteresowana nie zważając na innych ....w szybkim tempie wróciła do pracy.....muszę przyznać , że widać tu działanie Boga....ponieważ znam się nieco na kontuzjach i tak szybkiego ozdrowienia sobie nie przypominam.....
Nigdy za dużo z Bogiem nie rozmawiała za pomocą modlitwy a tu raz spróbowała i Bóg miał czas i wysłuchał jej....kiedy była w potrzebie....
Dodaj komentarz